Rozstaje

komiks rozstaje

5 Odpowiedzi do “Rozstaje”

  1. ZAUFAŁEM DRODZE

    Zaufałem drodze
    wąskiej
    takiej na łeb na szyję
    z dziurami po kolana
    takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki
    i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
    – nareszcie – powiedziała
    – martwiłam się już
    że poszedłeś inaczej
    prościej
    po asfalcie
    autostradą do nieba – z nagrodą od ministra
    i że cię diabli wzięli

    (ks. Twardowski)

  2. „Droga”

    Wybrałem sobie drogę, której sanie
    Moich sąsiadów nie ruszyły. W lecie
    Krzewna tu rosła trawa, dziś zamiecie
    Biel swą pokładły na przemarzłym łanie.
    Brnę po pas w śniegu, pot mi czoło zlewa,
    Choć takie zimno, że kawki i wrony
    Znikły, a wczoraj tłum ich wygłodzony
    Wrzaskiem oprzędzał te samotne drzewa.
    Śmieją się ze mnie poczciwi ludziska;
    Po co wam, panie, trud ten ? Tak się żali
    Chłop, który czasu dość miał poznać z bliska
    Potrzeby życia… Lecz ja brodzę dalej,
    Zda mi się bowiem, że z tej drogi końca
    Zobaczę lepiej zachód mego słońca…

    (Jan Kasprowicz)

  3. A droga długa jest
    Nie wiadomo czy ma kres
    A droga kręta jest
    Co dalej za zakrętem jest
    Kamieni mnóstwo
    Pod kamieniami leży szkło
    Szło by się długo
    Gdyby nie to szkło to by się szło

    Choć droga jest bez końca
    Pozornie bez znaczenia
    Mniemam, że mam powody
    By drogi swej nie zmieniać

    (Akurat)

  4. Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
    Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
    I być jednym podróżnym, stałem zapatrzony
    W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
    Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;
    Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
    Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
    Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
    A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
    Tu i tam takie same były koleiny,
    Pełne liści, na których w tej porannej porze
    Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
    Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
    Drogi nas w inne drogi prowadzą – i może
    Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.
    Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
    Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
    Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
    Dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną –
    Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.

    (Robert Frost, tłum. St. Barańczak)

  5. Na rozstaju dróg,
    gdzie przydrożny Chrystus stał
    zapytałeś: dokąd iść?
    frasobliwą minę miał.
    Przystanąłeś więc,
    z płaczem brzóz sprzymierzyć się
    i uronić pierwszy raz
    w czerwone wino łzę (w wino łzę).

    Szczęśliwej drogi już czas
    mapę życia w sercu masz,
    jesteś jak młody ptak.
    Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, bo twój głos…

    Idziesz wiecznie sam
    i już nic nie zmieni się,
    poza tym, że raz jest za,
    raz przed tobą twój cień.

    (fragment, tak ze srodka, piosenki R. Rynkowskiego)

Skomentuj .sk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *