jest tylko jeden sposób: autorytet. jeśli wiedza ma być prawdziwie pewna, to wiara w autorytet musi być zupełna. ślepa wiara w autorytet, który jest naszymi oczami. jeśli istnieje taki autorytet, to istnieje też pewność, a wtedy wiara i wiedza to to samo, bo żeby wiedzieć, potrzeba w to wierzyć. chyba że sam dla siebie jestem autorytetem zupełnym – wtedy w nic nie muszę wierzyć, bo wszystko wiem – ale raczej tak nie jest, skoro łapię się na tym, że sam sobie najpierw musiałbym uwierzyć. Musiałoby „wiedzenie” być pierwotną. A jest i będzie wtórne.
no i…? to jak w koncu jest z tymi dziurami? kiedy uzyskamy wiedze/ wiare pewna i niezachwiana? innymi slowy: gdzie pointa i Gotowa Recepta ?
jest tylko jeden sposób: autorytet. jeśli wiedza ma być prawdziwie pewna, to wiara w autorytet musi być zupełna. ślepa wiara w autorytet, który jest naszymi oczami. jeśli istnieje taki autorytet, to istnieje też pewność, a wtedy wiara i wiedza to to samo, bo żeby wiedzieć, potrzeba w to wierzyć. chyba że sam dla siebie jestem autorytetem zupełnym – wtedy w nic nie muszę wierzyć, bo wszystko wiem – ale raczej tak nie jest, skoro łapię się na tym, że sam sobie najpierw musiałbym uwierzyć. Musiałoby „wiedzenie” być pierwotną. A jest i będzie wtórne.
Nie widziałem nigdy swojego mózgu.
hehe dobre, a tylu ludzi wierzy że ma mózg 🙂
a ja nie wierze ze mam musk
ale jak super patrzy na zegarek 🙂
mózg jest wymysłem babilonu i reistów
rzeczywiscie, super 🙂